Opis: Dlaczego ktoś próbuje odseparować od społeczeństwa kaleki w odosobnionym ośrodku? Czy tylko po to, by nauczyć ich latać? W Gotteswind formuje się zupełnie inny świat, wewnętrzne państwo w państwie, oddzielne społeczeństwo: niepełnosprawni wraz ze swoimi opiekunami tworzą mikroukład władzy, namiętności i pożądania.
Wszystkie nieba to poetycka i fizjologiczna zarazem opowieść o inności i wykluczeniu. Jest tu miejsce na opis dojmującego fizycznego cierpienia, utrudnień, na które skazane jest cierpiące ciało, ale i na oniryczne wizje.
Moja recenzja:
Zapach
cuchnących prześcieradeł. Ryk silnika. Ciąg fizjologicznych upokorzeń. Ułomność
uczuć. Ból. Samotność. Tęsknota. Strach.
Nie tak wyobrażano sobie życie.
Nie o takich światach opowiadano szkole. Nie takie piosenki śpiewała Matka…
Nie pytano o
nic…. Zabito. Zabrano. Odizolowano. I tu dopiero miał się zacząć świat. Życie
od nowa. Bez bliskich, z dala od domu pełnego brutalnych wspomnień i bidula
pełnego samotności. Bo tak przecież
lepiej. Bo tak trzeba. Nie dla siebie. Dla innych…
Nie pytano o nic…