Opis z okładki: Historie przemyślane, wypracowane, stworzone po to, by pomagać żyć, a czasem umrzeć. Często nas zdumiewają, rozśmieszają i w ten sposób rozbudzają naszą czujność, ale także rozbrajają nas. Kto się śmieje, ten łatwiej godzi się z tym co nie do przyjęcia, a nawet bezczelne, tajemnicze.
Baśnie.
Historie. Opowieści. To dzięki nim w jednej chwili przenosimy się w nieznane
dotąd światy, „zaludniamy inne planety”, odkrywamy nieznane lądy. Światy „bez
granic i bez reguł, gdzie wedle własnej woli wywołujemy spotkania, walki,
namiętności, niespodzianki”. Dzięki nim poznajemy tajemne, odkrywamy nieznane,
nazywamy nienazwane. Uczą, wychowują, bawią, poszerzają naszą wiedzę i
wyobraźnię. Przenoszone z ust do ust. Opowiadane z pokolenia na pokolenie. Od
lat, od stuleci, od wieków. Zapełniają naszą planetę, wypełniają każdą
przestrzeń, wciskają się w najmniejszy kąt, w czas, w skrawki pamięci, we
wspomnienia, w słowa wypowiadane przy wieczornej herbacie…
„Opowieści włóczą się po ulicach, zwłaszcza nocami. W pozornym dobrobycie stanowią nieoczekiwany element zaciekawienia, niepokoju. Dotykają z wdziękiem wszystkich punktów ludzkich niepewności, niczym iskry latające wokół jednego ogniska. Wydaje mi się, że w pełni zasługują na nazwę „baśni filozoficznych”.
„Opowieści włóczą się po ulicach, zwłaszcza nocami. W pozornym dobrobycie stanowią nieoczekiwany element zaciekawienia, niepokoju. Dotykają z wdziękiem wszystkich punktów ludzkich niepewności, niczym iskry latające wokół jednego ogniska. Wydaje mi się, że w pełni zasługują na nazwę „baśni filozoficznych”.
Jean-Claude
Carriere – jeden z najsłynniejszych scenarzystów filmowych – w swojej
najnowszej książce postanowił zebrać (co zajęło mu ponad 25 lat) filozoficzne
opowieści z najróżniejszych zakątków świata. I nie ważne jest, czy są
one jak ten świat stare, czy też dotyczą historii najnowszej. Nie ważne, czy ich
bohaterami są królowie czy żebracy, ludzie czy zwierzęta, mnisi czy panie
lekkich obyczajów. Ważne, że każda z nich niesie ze sobą określoną mądrość.
Uniwersalną, ponadczasową…
Krąg łgarzy to zbiór krótkich – często
składających się z kilku zdań – opowieści podzielonych tematycznie na 21
części. Jedne dotyczą snów, inne śmierci czy władzy a jeszcze inne tego, czego
możemy nauczyć się od wariatów i pijaków. Od historii o starożytnych mędrcach i
biblijnych bohaterach, poprzez przygody Hodży Nasreddina, Cha’châ i Gohy
Prostaczka, aż po polskie legendy o Srulku, czasach zaborów i absurdach
PRL-owskiej rzeczywistości, poznajemy nie tylko filozofie różnych zakątków świata,
ale także ich kulturę, mentalność, prawa i obyczaje. Setki informacji. Setki
historii. Każda inna. Każda niezwykła.
Książka jest
jednak niezwykła nie tylko z tego powodu. Dla mnie największym jej atutem jest to,
że każda z historii, choć niebanalna i głęboko pouczająca, niesie ze sobą
określoną dawkę humoru. Jedne wywołują tylko lekki uśmiech na twarzy, inne zaś
możemy spokojnie opowiadać podczas spotkań z przyjaciółmi jako najlepsze
anegdoty, np.:
Płaci się tylko za to, co się
bierze:
(…) Hodża Nasreddin przyszedł pewnego razu do sklepu kupić spodnie.
Przymierzył spodnie, po czym po namyśle, zmienił je na suknię i zdecydował się
ją wziąć.
Już miał wyjść ze sklepu, kiedy kupiec zawołał go i zwrócił mu uwagę, że
nie zapłacił za suknię.
- To normalne – powiedział Nasreddin – przecież wymieniłem ją na
spodnie.
- Ale za spodnie – powiedział kupiec – też nie zapłaciłeś.
- To normalne – powiedział Nasreddin, wychodząc – przecież ich nie
wziąłem”.
Wystawa.
Jakiś człowiek spacerujący po żydowskiej dzielnicy pewnego miasta
zobaczył wystawę, na której było pełno budzików, zegarów ściennych i ręcznych.
Ponieważ jego zegarek akurat wymagał naprawy, wszedł do środka, przywitał się z
właścicielem i powiedział mu, w jakiej sprawie przychodzi.
- Przykro mi – powiedział właściciel sklepiku – ale nic nie mogę dla
pana zrobić.
- A to dlaczego?
- Bo nie jestem zegarmistrzem.
- Nie jest pan zegarmistrzem?
- Nie, jestem rzezakiem, dokonuję obrzezań.
- W takim razie – powiedział klient – skoro nie jest pan zegarmistrzem,
dlaczego wyłożył pan na swojej wystawie te wszystkie budziki i zegarki?
- A co, według pana, miałbym wyłożyć?
Krąg łgarzy zachwyca. Słowem, humorem, myślą,
niebanalną prostotą. Carriere, niczym bajarz, ukazuje nam „inne góry, inne
księżyce, inne strachy, inne twarze”, inne światy. Pełne magii, mądrości i słów
niesionych nurtem czasu. Wyjątkowych i nieśmiertelnych. Przekazywanych z
pokolenia na pokolenie. Nie zawsze prawdziwych, często zmienianych, ale zawsze tak
samo pięknych i kształcących.
Różnorodność tematyczna
a zarazem niezmienny, towarzyszący każdej z przypowiastce, humor, sprawiają, że
czyta się je jednym tchem, pragnąc, aby się nigdy nie kończyły…
Ja już czekam
z niecierpliwością na kolejny tom. Mam tylko nadzieję, że nie zajmie to
autorowi kolejnych 25-ciu lat :)
*Wszystkie cytaty pochodzą z: J-C.Carriere, Krąg łgarzy. Powiastki filozoficzne z całego świata, Tom I, Tłum. W. Dłuski, wyd. Drzewo Babel, Warszawa 2013.
Recenzja wyróżniona w konkursie "Recenzja tygodnia" serwisu LubimyCzytać (>>tutaj<<).
Brzmi ciekawie, a do tego podoba mi się ta prosta, niebanalna okładka. :-)
OdpowiedzUsuńKsiążkę szczerze polecam:) A okładka - jak to okładki Drzewa Babel - oczywiście autorstwa Michała Batorego. Zachęcam do zapoznania się z jego twórczością - warto!
Usuń- Oficjalna strona: http://www.michalbatory.com/
- Mój niewielki post na temat jego twórczości: http://papieros-w-filizance.blogspot.com/2013/01/plakat-micha-batory.html
Pozdrawiam:)
chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPolecam i zachęcam:)
UsuńOch, jak Ty już napiszesz recenzję...po prostu chce się wszystko rzucić i wziąć za książkę:)
OdpowiedzUsuńOlu, ta książka jest akurat z tych, dla których nie trzeba rzucać niczego innego, aby ją przeczytać:) Jedną historyjką można przeczytać w trakcie przerwy na kawę, inną między obieraniem ziemniaków a doprawianiem zupy a następną między jednym a drugim rozdziałem innej książki :) Historyjki (a raczej moralizatorskie anegdotki) nie muszą być czytane w określonej kolejności czy wszystkie na raz, chociaż przyznam, że są tak wciągające, że książkę, pomimo swojej objętości, czyta się baaardzo szybko:)
UsuńPozdrawiam i ślicznie dziękuję za miło słowa:)
* miłe słowa ;)
UsuńPotwierdzam: po lekturze twojego wpisu chce się czytać tę pozycję. ;) Czasem lubię sobie poczytać takie przypowiastki, anegdotki czy historyjki, chociaż zazwyczaj wzbraniam się przed moralizatorstwem zawartym w podobnych utworach (taki bunt nastoletni, a co!).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Dziękuję ślicznie:) Oczywiście przypowiastki można czytać jedynie jako zwykłe zabawne historyjki/anegdotki, nie doszukując się drugiego dna, jednak akurat te są tak pisane, że mimowolnie "czerpiemy" z nich naukę, choćby o rzeczach najprostszych, najbanalniejszych i najbardziej absurdalnych:)
UsuńRównież pozdrawiam:)
Przeczytałam jednym tchem Twoją recenzję i jestem strasznie zaintrygowana tą lekturą. Dorzucam do swojej listy życzeń, mając nadzieję na rychły zastrzyk gotówki.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa i życzę zrealizowania listy życzeń:) A książkę oczywiście polecam:)
UsuńPozdrawiam.