Opis z okładki: Rosyjska Masłowska pisze o „pokoleniu pepsi, MTV i telefonów komórkowych”(...) Jej opowiadania to głos pokolenia (...). Jest w nich seks, slang, przekleństwa i... marzenie o prawdziwej miłości. To obraz szalejących dzieciaków, które wyrwały się z klatek. Nic nie jest udawane ani wydumane, dlatego czytelnicy pisali: „To wszystko jest o mnie, o moich przyjaciołach, o naszym życiu”.
"Gdy wtedy zamarzłaś, przejrzałem na oczy.
Myślałem, że chłód nas na wieki rozłączył,
I już cię nie znajdę, ani ty mnie,
Na zawsze, na amen przysypał nas śnieg..."
Długo zbierałam
się w sobie, aby napisać tę recenzję. Myślałam, że to dlatego, że wciąż i na
wszystko brakuje mi czasu… Tak chyba jednak nie było. Nawet wtedy, gdy miałam
czas, czułam, że to nie jest czas na „tę książkę”…