parę słów o Euro 2012

    Otwieram pierwszy lepszy portal informacyjny: Droga do Euro, Budowa dróg, Premier w sprawie Euro, Platini z wizytą, Smuda i jego kadra, Smuda i problemy w kadrze, Smuda i… inne cuda. Włączam telewizor i słyszę: Wygraj bilety na Euro!, Budujemy stadiony, Otwarcie Narodowego i „Kup colę a staniesz się kibicem!”. Nie zdążę wejść do sklepu, a miła pani już mi wciska biało-czerwone czapeczki, flagi z orzełkiem i kufle do piwa z maskotko-chłopczykami… Tysiące plakatów zalewa ulice,  szkoły i biura podróży, w radiach rozbrzmiewa „Endless summer” a sklepy prześcigają się w tworzeniu piłkarskich wystaw… Euro, wszędzie Euro! W telewizji, Internecie, w gazetach, na okładkach zeszytów, na piórnikach, zapałkach, szklankach, podkładkach na stół i wcale się nie zdziwię, kiedy pewnego dnia wejdę do łazienki a Sławek i Slavko będą uśmiechać się do mnie z papieru toaletowego. Istna paranoja! Polska paranoja!...